Polskie kina szturmuje teraz "Iron Man 3". To fajna historia, pełna olśniewających efektów specjalnych itd., ale to nie dziwi - akcja dzieje się w USA. Ale gdyby była ulokowana w Polsce, to by się dopiero działo, panie...
Batman nie jeździłby Batmobilem, chyba że tylko po autostradach. Nawet tak opancerzony pojazd jak jego nie dałby radę pędzić 200 km/h po tych dziurach bez wylatywania w powietrze co 50 metrów. Dodatkowo byłby mały problem z Robinem. Dwóch zamaskowanych gości biegnących obok siebie w obcisłych gaciach? Chłopaki od razu przepędziłyby ich z dzielni z okrzykami "Pedały! Wracać do Amsterdamu!". Nie mówiąc już w ogóle o tym, że Bruce Wayne w życiu nie mógłby prowadzić swojej działalności jako pogromca zła. Po pierwsze, nie miałby na to pieniędzy - wszystko zżarłyby podatki i składki na ZUS. A po drugie potem okazałoby się, że nie płacił VAT-u za wynalazki używane przez swoje mroczne alter ego i wszystko zajęłaby skarbówka.
Iron Man nacieszyłby się swoją superzbroją przez kilka minut. Potem rozebrałby go z niej pan Mietek i pan Waldek, po czym sprzedali cały sprzęt na złom. Tony Stark wróciłby do domu w samych majtkach. I skarpetkach.
Kapitan Ameryka, gdyby tylko był Kapitanem Polską, to dopiero miałby przechlapane. Jego produkowana w zakładach "Łuczniczki" w Radomiu tarcza rozpadłaby się po pierwszym ciosie, policja co chwila zamykałaby go na "cztery-osiem", bo w tym kraju nie wolno przecież bić bandytów, aż biedny rozgoryczony KP wyjechałby stąd w cholerę. Na zmywak w Anglii. Albo gdziekolwiek indziej, choćby i miał w związku z tym zostać nawet Kapitanem Mongolią.
Hulk pewnie stałby się celebrytą, takim samym jak Mariusz Pudzianowski. I wszyscy dobrze wiemy, jak by się to skończyło: walkami w MMA z Marcinem Najmanem i nagrywaniem okropnych płyt, które same praktycznie mogłyby walczyć ze złem. I ogólnie ze wszystkim, co tylko żyje.
Spiderman po ugryzieniu przez radioaktywnego pająka pojechałby prosto do szpitala. A potem po prostu umarł ze starości w zafundowanej mu przez NFZ kolejce do lekarza.
Superman w ogóle by się u nas nie pojawił, wylatując jako dziecię z rodzinnej planety Krypton. W końcu z Polski się ucieka, a nie do Polski się ucieka.