Nie, nie oszaleliśmy. Wcześniej, zgodnie z prawem, nosić ich nie mogły.
Przepis zabraniający paryżankom noszenia spodni wprowadzono po Rewolucji Francuskiej. Później łaskawie nieco go zmodyfikowano. Od początku XX wieku zakładać spodnie mogły te mieszkanki francuskiej stolicy, które jeździły na rowerze lub konno. Ale tylko one.
Przez dziesięciolecia w niektórych kręgach mówiono, że ten idiotyczny przepis powinien wreszcie zostać uchylony. Przeciwnicy tego kroku twierdzili jednak, że i tak go nikt nie stosuje, a sam przedmiot dyskusji należy do "francuskiej archeologii prawnej" i szkoda czasu na zajmowanie się takimi rzeczami.
W końcu nie wytrzymała obecna minister do spraw praw kobiet Najat Vallaud-Belkacem i doprowadziła do zniesienia zakazu, powołując się na konstytucyjną zasadę równości płci. Dzięki temu paryskie kobiety od 31. stycznia wreszcie noszą spodnie całkowicie legalnie.