W życiu każdego studenta przychodzi taki moment, kiedy staje się już byłym studentem i wali głową o bolesny mur dorosłości. Niektórym w szale opijania pracy magisterskiej ten drobny szczegół (to znaczy szczegół skończenia studiów) czasem lekko umyka, podpowiadamy więc jak rozpoznać ten jakże przykry moment wkroczenia w wiek dojrzały.
1. Zaczynasz jeść. To znaczy jeść tak naprawdę, a nie jak nastoletnia wychudzona modelka, 10 kalorii dziennie w postaci powietrza, dymu nikotynowego i atmosfery studiów. Jesz naprawdę normalnie, trzy posiłki dziennie.
2. Przypominasz sobie, czym tak naprawdę są warzywa. I że to nie jest to coś, czym można się zarazić.
3. Dziwisz się, że masz kaca, a nie że go nie masz.
4. W łóżku z kilkoma osobami budzisz się po tym, jak rodzina przyjedzie do ciebie na święta, a nie po urodzinach kumpla.
5. Masz alkohol we krwi, a nie krew w alkoholu.
6. Jeśli ktoś na ciebie krzyczy to twój szef a nie sąsiedzi.
7. Weekend nie trwa już od poniedziałku do niedzieli.
8. Sesję masz w gabinecie swojego psychoterapeuty, a nie w gabinecie swojego wykładowcy.
9. Pamiętasz imiona wszystkich, którzy śpią w twoim mieszkaniu. A przynajmniej pierwsze litery tych imion.
10. Kredyt masz w banku a nie w całodobowym sklepie osiedlowym.
11. Do domu jeździsz od święta, nie na święta.
12. Śledzisz indeksy giełdowe, a nie zastanawiasz się, w którą szufladę z brudnymi skarpetami wcisnąłeś swój własny.
13. To nie jest tak, że nie idziesz do pracy, bo nie podoba ci się pogoda za oknem. Idziesz nawet jeśli z nieba pada pijanymi Eskimosami, a przed zwolnieniem lekarskim bronisz się jak przed lewatywą robioną przez Mike`a Tysona - wiadomo, szefowi by się to nie spodobało.