Po czym poznać, że ktoś jest gimbusem?

27.04.2013 godz. 14:05 przez: Ashim

Internet z siłą wodospadu podbiła kompilacja genialnych odpowiedzi młodocianych geniuszy z pewnego gimnazjum, świeżo po napisanym przez nich teście gimnazjalnym. Jako że Bebzola dochodzą czasem słuchy, że nie wszyscy wiedzą, kim tak naprawdę jest gimbus, postanowiliśmy rozwiać wszelkie wątpliwości. Gimbus to nie szkoła, do której chodziłeś, to styl życia. A gimbusa poznacie po:

Po czym poznać, że ktoś jest gimbusem?

- Używaniu dziwnych skrótów. Ci urodzeni za wcześniejszej lub późniejszej tzw. "komuny" znali ich tylko kilka i z reguły oznaczały one rzeczy, które bardzo chcieli mieć, takie jak IBM, ABS czy BMW. Teraz, typowy gimbus (pamiętajmy, to nie wiek, to stan umysłu), używa takich trójliterowców jak "lol", "brb", "rotfl", "wtf", "omg" czy innych zbitek angielskich słów sprowadzonych do pierwszych liter. Dochodzi do tego, że na pytanie biednej babci, czy chce może dokładkę, gimbus odpowie "AWGTHTGTTA" czyli "Are We Going To Have To Go Through This Again?", albo "WREACWS": "Would Rather Eat A Cat With Stalin".

- Prawdziwy gimbus ubiera się szpanersko. Jak to jest szpanersko? Jak pajac.

- Prawdziwy gimbus, dzięki zresztą naszej przenajjaśnie oświeconej reformie edukacji, został nauczony myśleć jak najmniej, a jak najczęściej odpowiadać zgodnie z kluczem różnej maści testów. Dzięki temu mają miejsce takie oto konwersacje z gimbusami:

- Przepraszam, wiesz może, która jest godzina?

- D)

- Jechała już "piętnastka"?

- A) i C)

Dodatkowo skutkuje to nieznajomością pozostałych, poza czterema pierwszymi, liter alfabetu oraz poważnymi brakami w wiedzy ogólnej.

- Prawdziwy gimbus zareaguje zdziwieniem, gdy odkryje, że płyty, książki i filmy naprawdę się KUPUJE, a wystawy w Empiku z tymi dziwnymi plastikowymi pudełkami nie służą wyłącznie reklamowaniu nowych rzeczy do ściągnięcia z Pirate Baya i Chomika.

- Prawdziwy gimbus chodzi również ciągle na imprezy... To znaczy przepraszamy, prawdziwy gimbus cały czas melanżuje. Po domach. Jak starzy wyjadą. Później wychodzi z tych imprez... To znaczy przepraszamy, z tych melanży na miękkich nogach, ale to ile wypił, wypalił i wymacał jest tematem do jego osiedlowych opowieści jeszcze przez najbliższe pół roku. Prawdziwy gimbus przechwala się tym pierwszym, drugim i trzecim, ścigając na historie ze swoimi kolegami - innymi prawdziwymi gimbusami, a te w końcu urastają do rangi legend, w których wychylił wannę spirytusu i pokonał smoka. A czasem także i zgwałcił.

- Prawdziwy gimbus jest przekonany o wyższości własnych poglądów i o tym, że musi się nimi dzielić z całym światem i go nawracać. Czy może raczej okazywać nieustępliwą pogardę. Jeśli jest gimbusem-popowcem, to będzie postował pod YouTube`owymi teledyskami Slayera komentarze o Justinie Bieberze. Jeśli gimbusem-metalem, to na forach o One Direction podrzuci parę opinii na temat tego, że sam Książę Ciemności, Cesarz Apokalipsy i Wszyscy Święci Soczystego Riffu czyli Ozzy i Black Sabbath kolesi z OD zjedliby na śniadanie. Razem z ich kolorowymi trampkami. Oczywiście w wyniku takich działań dochodzi do arcyciekawych dyskusji, które wiele wnoszą do życia obu stron.

- Prawdziwy gimbus zapomniał już o większej liczbie stron ze śmiesznymi obrazkami niż nie-gimbus kiedykolwiek poznał. A przecież wiadomo, że liczy się tylko Bebzol.

I na koniec jeszcze bonus w postaci hitowego filmiku:



Zobacz wszystkie memy