Z jej pamiętnika:
Kochany pamiętniczku! Dziś mój mąż zachowywał się bardzo dziwnie. Zaplanowaliśmy romantyczną kolację w ulubionej restauracji...
Byłam dziś na zakupach z koleżankami. W centrum handlowym spędziliśmy cały dzień, więc myślałam, że będzie trochę zły przez to, że parę minut się spóźniłam. On nawet tego nie skomentował. Rozmowa nam się nie kleiła - zasugerowałam, że może chciałby pójść w bardziej ustronne miejsce by o tym pogadać. Zgodził się, ale nie był zbyt rozmowny. Powiedział, że nic się nie stało, więc zapytałam czy to z mojego powodu jest taki zły. Twierdził, że wcale nie jest zły i nie ma to nic wspólnego ze mną - kazał mi się o to nie martwić. W drodze do domu powiedziałam mu, że go kocham. Uśmiechnął się tylko i prowadził dalej. Nie potrafię wyjaśnić tego zachowania. Dlaczego nie odpowiedział, że on też mnie kocha?! Kiedy wróciliśmy do domu, czułam, że zupełnie już go straciłam - nie chciał już ze mną spędzać czasu. Po prostu sobie usiadł i włączył telewizor, ciągle był taki zdystansowany i jakby trochę nieobecny. W końcu nie wytrzymałam tej ciszy między nami i poszłam do łóżka. Jakieś 15 minut później też się położył, ale ciągle czułam, że myśli o czymś zupełnie innym, jakby w ogóle mnie tam nie było. W końcu zasnął, a ja już nie mogłam wytrzymać - zaczęłam płakać. Nie wiedziałam już co robić. Jestem prawie pewna, że znalazł sobie jakąś inną... Moje życie straciło sens!
Z jego pamiętnika:
Mój motor nie chce odpalić... Nie mogę dojść dlaczego.