Policyjny owczarek alzacki imieniem Peach, pracujący na komendzie w angielskim hrabstwie West Midlands, został prawdopodobnie pierwszym czworonogiem, który złożył oficjalne zeznanie w sprawie.
Podobno policjanci byli sfrustrowani ciągłymi prośbami prokuratury, by wydobyć zeznanie od Funkcjonariusza Peacha. Na nic zdawały się ich tłumaczenia, że Peach to nie nazwisko człowieka, a imię psa, więc w końcu nie wytrzymali i postanowili takie zeznanie wyprodukować. Zawierało ono zwięzły opis sytuacji i podpis funkcjonariusza.
"Goniłem go. Ugryzłem go. Zły człowiek. Smaczny. Dobry, dobry Peach".
Niestety komuś wyżej postawionemu wybitnie się ten dowcip nie spodobał i obecnie trwa śledztwo w sprawie tego, czy nie został w ten sposób naruszony policyjny regulamin. Co gorsza, kompletnie niewinnemu psu grozi zwolnienie ze służby i to, że wyląduje w schronisku dla zwierząt.