Wszyscy wiecie, że nie jest to wcale takie łatwe. A ci, którzy nie wiedzą, kobiety zdobywają, zapisując je na dysku przy pomocy kliknięcia prawym przyciskiem myszy.
1. Nie kłóć się, każda kobieta we wczesnym dzieciństwie przechodziła szkolenie w nowojorskiej policji i wszystko, co powiesz, będzie mogło zostać użyte przeciwko tobie. Po prostu spuść głowę, przeproś i od czasu do czasu mów coś pod nosem ("Twoje piękno zaćmiło mi umysł kochanie", "Nie wiem, co we mnie wstąpiło, po prostu cały czas myślałem o tobie"), żeby miała pewność, że jej słuchasz. Walka na argumenty z twojej strony nie ma żadnych szans powodzenia. To tak, jakbyś próbował walczyć na argumenty z dywizją czołgów.
2. Nie dawaj się wpuścić na żadną z podchwytliwych min. Jedną z najpopularniejszych jest pytanie "Czy wyglądam w tym grubo?". Pamiętaj mężczyzno, żadna odpowiedź nie jest w tym przypadku poprawna. A już zwłaszcza twierdząca. Jednak kiedy rzucisz sobie, że wcale grubo nie wygląda, to i tak Ci nie uwierzy, w związku z czym masz gwarantowaną kłótnię spowodowaną tym, że kłamiesz. W przypadku gdy swoim męskim instynktem (potrenuj go, to ten sam zmysł, który pozwala ci wyczuć piwo przez ścianę i usłyszeć dźwięk otwieranej butelki z dwóch kilometrów) wyczujesz pułapkę, postaraj się stać niewidzialny. Albo wybiegnij nagle pod pozorem załatwienia sprawy nie cierpiącej zwłoki.
3. Kiedy ona idzie na zakupy, nie stój po prostu i nie marudź, albo nie zasypiaj w sklepie. Znajdź sobie na ten czas jakieś zajęcie. Na przykład spróbuj zbudować z kart bankomatowych model Pałacu Kultury w skali 1:1. Akurat tyle czasu twoja ładniejsza połówka powinna potrzebować na wybranie sensownej pary spodni. Słownie: jednej.
4. Nie zawsze mów, co myślisz, nie jesteś z kolegami. Przez "co myślisz" rozumiemy tutaj dzielenie się z kobietą przemyśleniami typu "Patrz tę laskę, świetna jest!", "Ale mnie dzisiaj tyłek swędzi" czy "Od dwóch dni nie mogę porządnie beknąć". Czasem lepiej po prostu nie mówić nic.
5. Jeśli potrzebuje bliskości, powinieneś to zrozumieć. W końcu nie jest mężczyzną i gdy chce się przytulić, to oczekuje czegoś więcej niż tego, że przytrzymasz ją rękoma przez pięć sekund, a na koniec jeszcze po przyjacielsku klepniesz po plecach.
6. Pamiętaj, od obejrzenia komedii romantycznej jeszcze nikt nie umarł. Przynajmniej nie bezpośrednio. Bo kilku mężczyzn, zwłaszcza po polskich produkcjach, zaczęło walić głową w ścianę tak długo, aż udało im się zrobić sobie krzywdę. Ale umówmy się - od czasu do czasu możesz coś dla niej zrobić.
7. Chwal ją i praw jej komplementy. Zwłaszcza rano, kiedy obudzi się bez makijażu i lekko rozmemłana, mów jej, że jest niezwykle piękna. Nawet jeśli wygląda, jakby właśnie wyszła z okopów po półrocznym oblężeniu. Jeśli zaprzecza, na przykład mówiąc "No co tyyyy, kochanie", to chwal i komplementuj ją jeszcze bardziej.
8. Bądź jej rycerzem, może być, że nawet, od czasu do czasu, trochę zazdrosnym. Jeśli widzisz, że tańczy z innym, to nie obrażaj się, tylko idź ją odbij. Podbijesz w ten sposób jej serce, a cena jest naprawdę niewielka, co najwyżej parę nowych siniaków i jeden nowy sztuczny ząb.
9. Dzwoń i pisz z własnej woli, a nie czekaj na to, aż ona się odezwie. Ale też nie odzywaj się za często ("Kochanie, właśnie myję się pod pachami", "Słuchaj, skarbie, dłubałem w nosie i pomyślałem o tobie"), bo jeszcze zafundujesz sobie sądowy zakaz zbliżania się i etykietę groźnego wariata.
10. Bądź jak Indianin - odczytuj sygnały i znaki dymne. I nigdy, przenigdy nie bierz dosłownie tego, co ona mówi. I tak na przykład, jeśli twierdzi, że "nic się nie stało", to znaczy, że na pewno coś się stało. Coś bardzo złego.
Zobacz także: